2009 11 07 Błatnia
{gallery}Fotografia/gory/2009_11_07_blatnia{/gallery}
Błatnia- pozycja obowiązkowa każdego turysty
Przyszedł czas aby odświeżyć nieco mój mini foto-blog Zdobywcy Szczytów Umiarkowanych. Przeglądając archiwum zdjęć odkryłem, że mam zapomniane i zepchnięte w zakurzone zakamarki twardego dysku zdjęcia z Błatniej. A skoro góra ta jest Obowiązkową Pozycją Każdego Turysty Pieszego no to przecież nie może jej zabraknąć i u mnie. A co?! Teraz tylko trzeba sobie przypomnieć tą wyprawę, co nie będzie łatwe, gdyż to było już jakiś czas temu, a moja pamięć ma własną opinie o tym co należy pamiętać, a co zapomnieć- i ciągle upiera się przy tym drugim. Jak przez mgłę pamiętam, że w sezonie letnim celowo pomijaliśmy Błatnią we wszelakich planach wycieczkowych, z powodu ponoć wielkiego natężenia turystów na tej górze. Zresztą- zdziwiłbym się jakby było inaczej- fajna, nietrudna górka o rzut beretem od Bielska, i równie niewytężonym rzucie beretem z Brennej, z której zresztą wchodziliśmy. Szlak ten jest łatwy i przyjemny, rzec by nażało, że bogaty w ładne beskidzkie widoki. A u góry całkiem przyjemne, dość młode, utrzymane w górskim klimacie schronisko, gdzie w sieni ze stolikami można przebywać z psem. No i tłumów nie było, ale trza wyraźnie podkreślić, że byliśmy późną jesienią. I to właśnie jesienna aura dodała widokom atrakcyjności. Dlatego polecam wyprawę w te okolice poza sezonem letnim. Spokojnie, kameralnie i przyjemnie. Tak jak powinno być w górach. Tyle przynajmniej pamiętam po dwóch miesiącach od wyjazdu, mimo zgoła odmiennych postanowień mojej żyjącej własnym życiem Pamięci.
Jesień na Błatniej
Dla każdego Zdobywcy Szczytów Umiarkowanych obiekty jak ta stara chata, to element obowiązkowy fotograficznych zapędów. Zwykle lądują na dysku i już nigdy z niego się nie wydostają, ale postanowiłem zrobić wyjątek :-)
Schronisko na Błatniej. Szkoda, że na Pilsku czy Babiej nie mieli tyle wyczucia co tutaj. W architekturze to się nazywa "wpisywanie się o otoczenie".