Zakola Przemszy Białej

   Sosnowiec, obrzeże Śląska, część gigantycznej aglomeracji miejskiej, terenu niezwykle zurbanizowanego. Gdzieś obok tego wszystkiego zakątek niemal nie tknięty przez ludzką ręke. Biała Przemsza, niegdyś rzeka tak zanieczyszczona, że można było po niej przejść na drugą stronę- suchą nogą. Jej ciężki zapach wdzierał się do nozdrzy powodując zawroty głowy. Tak było kiedyś. Potem pojawiły się normy, pojęcia takie jak ekologia, i generalnie o czystość rzek zaczęto dbać. Przez te lata brudy popłynęły dalej, a woda stopniowo się oczyściła i zaczęła wypełniać życiem. Dziś to już zupełnie inna, piękna rzeka. Bobry zamieszkały jej wody, a brzegi pełne są stanowisk łowieckich.

   Najpiękniejszy jest odcinek pomiędzy Sławkowem a Sosnowcem (Maczkami). Przemsza płynie na tym odcinku imponującymi, malowniczymi zakolami. Jednak aby to zobaczyć to albo trzeba nią spłynąć (mam w planach  wykonane- zdjęcia na dole), albo przejść się jej brzegiem, co ze względu na gęstość roślinności nie jest wcale łatwe. Taką wędrówkę właśnie sobie uczyniłem, i jestem pod wielkim wrażeniem.

Pierwotny, zróżnicowany i momentami bardzo gęsty las wygląda jak jakiś rezerwat przyrody. Jeśli są ścieżki, to wydeptane przez dziki, sarny i inne zwierzęta. Przy brzegach leżą liczne drzewa ścięte przez bobry lub obalone przez nurt rzeki. Jej zakola tworzą serię półwyspów, a brzegi eksponują zróżnicowaną i momentami rzadką roślinność. A wisienką na torcie są takie miejsca w pobliżu rzeki jak Piernikarka, czyli skryta w lesie osada kilku starych chat, bez prądu, ale świetnie zachowanych, taki mały skansen powstały naturalnie. Ostatni jej mieszkaniec zmarł bodaj w zeszłym roku. Uroku dodają liczne polany, stare mosty drewniane i fragmenty starego koryta które tworzą sadzawki i bajora. Namiastkę tego niesamowitego klimatu prezentują fotografie poniżej, zrobione na odcinku Maczki- Burki, oraz Burki- Sławków.

Biała Przemsza - fotografie zrobione wiosną 2014:

 

Biała Przemsza- zdjęcia zrobione podczas spływu latem 2017:

 

 

 

Rysuję od najmłodszych lat. W szkole zdarzało się, że niektóre zeszyty miały od tyłu więcej rysunków niż zapisanych lekcji od przodu. Przez lata fascynowały mnie różne sztuki wizualne. Poznałem fotografię, malarstwo, rzeźbę, grafikę komputerową i warsztatową, projektowanie i wiele innych, ale w sercu zawsze miałem rysunek. Zawsze dużą wagę przykładam do warsztatu. Lubię eksperymentować i nie cierpię zamykać się w konwenansach. Jak już coś robię, to robię to dobrze. Kowadło Artblog, to strona którą prowadzę od kilkunastu lat, jeszcze od czasów kiedy w całości pisałem ją ręcznie w htmlu. Robiłem wtedy wpisy na temat technik malarskich nie wiedząc nawet, że była to pierwotna forma aktywności, którą dzisiaj nazywamy blogowaniem. Dziś blogów jest tysiące, mimo to staram się, aby moja strona - podobnie jak twórczość - była rzetelna i autentyczna.

Moje Książki