Mapa Katowic
Po mapach do literatury Tolkiena przyszedł czas na kolejną, tym razem przedstawiającą prawdziwy teren. Kiedy dostałem propozycję narysowania mapy Katowic nie zastanawiałem się długo, no bo nad czym się zastanawiać- świetne zlecenie- po poprzednich mapach nie mógłbym nie podjąć takiego wyzwania. A teren nie byle jaki- śródmieście największego miasta na Śląsku w obecnej, a nawet przyszłej postaci, no bo należy uwzględnić prowadzone masowo inwestycje budowlane w stolicy województwa. W każdym razie projekt ten okazał się szybko o wiele trudniejszy niż mi się na początku wydało, co wcale mnie nie zniechęciło, a tylko stworzyło problemy z czasem jego realizacji. Koniec końców mapa została narysowana a zleceniodawca jest zadowolony.
Zoom:
Powstawanie
Metoda
Pierwsza moja myśl to zdać się na techniki dobrze już znane w temacie map i nie bawić się w eksperymentowanie. Szybko jednak okazało się, że nie ma czasu na rysunek na papierze w pełnym formacie wraz ze żmudnym kolorowanie i dopiero potem skanowaniem i poprawkami w komputerze (tak jak to robiłem do tej pory). Dlatego zarzuciłem tę metodę i postanowiłem, że narysuję całość tabletem graficznym, korzystając przy tym z dobrodziejstwa fotoszopowych warstw. Mapa miała zawierać ulice, kilkadziesiąt wyszczególnionych specjalnie obiektów oraz typografię. Wszystko zgodnie z rzeczywistością.
Charakter
Zaproponowałem taki kolorowy, ilustracyjny charakter rysunku, co okazało się wyborem trafnym. Nadaje to większej czytelności mapie, niż jeśli byłaby zbyt gęsta w warstwie rysunkowej. Pojawił się też problem w jaki sposób narysować obiekty szczególne tak aby komponowały się z całością, a przy tym były widoczne i czytelne. Początkowo narysowałem je w orientacji niezgodnej z rzeczywistą, wychodząc z założenia, że najlepiej pokazać je od strony reprezentatywnej, najbardziej charakterystycznej, aby uniknąć widoku np. od tyłu. Ale to co narysowałem było za mało dokładne, za gęste w kreski a przez błędną orientację trudne do zintegrowania z terenem. Dlatego po narysowaniu już wszystkich obiektów wziąłem i … je wywaliłem. I postanowiłem narysować raz jeszcze, inaczej, bardziej subtelnie i w orientacji rzeczywistej. Od razu lepiej.
Kontur i kolor
Chciałem aby warstw w projekcie mimo wszystko było jak najmniej, bo ich nadmierna ilość prowadzi niechybnie do chronicznego mylenia się i rysowania nie tam gdzie trzeba. Tak przynajmniej wynika z moich dotychczasowych doświadczeń. Tak więc kontur na jednej, kolory mapy na trzech kolejnych warstwach a osobno tylko obiekty wyróżnione (ich kontur i kolor osobno). Taki podział pozwolił na sprawne poruszanie się pomiędzy warstwami, łatwość korekt, a jednocześnie możliwość edycji obiektów jeśli zaszłaby taka konieczność, lub ich usuwanie. Do tego dochodzą warstwy z typografią. Nazwy ulic napisałem odręcznie, a nazwy obiektów z narzędzia tekst, choć tu muszę sprawę jeszcze przemyśleć. W miare powstawania kolejnych warstw (zwłaszcza tych z typografią) pojawił się problem z wydolnoscią komputera. Rozdzielczość 8268x5906 300ppi dała o sobie znać.
Research
To powód dla którego praca bardzo się wydłuża. O każdym obiekcie trzeba zdobyć komplet informacji- jego lokalizacja, orientacja, wygląd oraz w przypadku niektórych katowickich obiektów- wygląd spodziewany, bo są one dopiero w budowie albo co gorsza jeszcze na biurku projektowym. I tak przykładowo wizji przebudowy rynku znajduję kilka różnych i nie wiadomo jak w końcu ma wyglądać. Sporego riserczu wymaga też sama geografia terenu, to po prostu trzeba solidnie przestudiować i zebrać wiele materiałów, nawet jeśli sposób przedstawienia ma byc prosty i symboliczny. Nawiasem mówiąc Google Map okazało się wcale nie najlepszym i do tego niezbyt aktualnym źródłem informacji. Nie chce robić tutaj darmowej reklamy, ale ku mojemu zaskoczeniu najlepiej spradził się serwis MapySzukacz. W każdym razie, research do mapy zajął mi mnóstwo czasu.
Mapy towarzyszące- Nikiszowiec i Park Chorzowski