2009 09 26 Wielka Racza

{gallery}Fotografia/gory/2009_09_26_wielka_racza{/gallery}

Wielka Racza

Jest koniec września, jesienne deszcze zmyły już ślady wakacji, które ponoć niedawno kręciły się w pobliżu. Sezon letni wypisał już fakturę i powoli pakuje walizki, więc na szlakach powinno zionąć pustką. A tak przynajmniej pomyślałem stukając palcem w mapę. Błędnie, rzecz jasna, o czym przekonałem się wchodząc na Wielką Raczę. Niby taki najdalej wypchnięty szczyt Beskidu Żywieckiego a jednak podeszwy turystów szlifują nadal kamienie szlaków z niemałą zaciekłością. Mimo jesieni łąka pod schroniskiem była gęsto usłana dojrzewającymi w słońcu turystami. Ale z drugiej strony- góra z której widać Słowacką Małą i Wielką Fatrę, Babią Górę i Pilsko, Skrzyczne oraz całe Tatry, zaopatrzona w schronisko na szczycie a wejście z Rycerki zajmuje niecałe dwie godziny spacerkiem, musi przyciągać krajobrazowych gapiów. Jednym słowem kupa ludziów. Niestety trafiłem na zorganizowaną grupę turystów-emerytów. Grupy zorganizowane mają to do siebie, że ich członkowie są całkowicie odporni na jakąkolwiek organizację. Podziwiali widoki z Raczy na swój specyficzny sposób, polegającym na ignorowaniu widoków. Warto w takiej sytuacji olać polanę na szczycie i przejść się 10 min od schronika na Halę Racza gdzie w spokoju można delektować się piękną* panoramą.

* -słowo to nastręcza mi ciągle wiele problemów. Z jednej strony jest kiczowate jak "ładne" lub "cudne". Wśród innych słów jest jak Fiat Seicento wśród innych samochodów - wiadomo że do dupy ale z braku lepszej opcji na razie musi wystarczyć. Z drugiej strony widok którego to słowo dotyczy nie jest na tyle niezwykły żeby użyć słowa "zabójczy", "piekielny" czy choćby "powalający", bo byłoby to trochę jak ciągnięcie przyczepki ze StatOilu czterystu konną Scanią.

 Image
Człapiąc szlakiem żółtym podchodzimy pod samo schronisko

Image
Zorganizowana grupa emerytów ze śląska

Postanowiłem zbadać sprawę dziwnych oznaczeń na mapie dotyczących szlaków na sąsiedniej Małej Raczy. W rzeczywistości jest równie pokopane jak na mapie. Pobłądziłem trochę i wróciłem dychnąć pod schronisko. Wtedy doceniłem zorganizowaną grupę emerytów z rana, gdyż tym razem trafiłem na niezorganizowaną grupę studentów. W ich przypadku nie ma miejsca na jakiekolwiek spekulacje. Z góry wiadomo, że nie przyszli przecież podziwiać widoków. Nie podziwiali widoków tak chaotycznie i głośno, że strzeliłem tylko szybko zupkę i udałem się czym prędzej na dół.

Image
Hala Racza z której widać Babią i Pilsko


 Panoramy: {gallery}Fotografia/gory/2009_09_26_wielka_racza/pan:590:100{/gallery}

Rysuję od najmłodszych lat. W szkole zdarzało się, że niektóre zeszyty miały od tyłu więcej rysunków niż zapisanych lekcji od przodu. Przez lata fascynowały mnie różne sztuki wizualne. Poznałem fotografię, malarstwo, rzeźbę, grafikę komputerową i warsztatową, projektowanie i wiele innych, ale w sercu zawsze miałem rysunek. Zawsze dużą wagę przykładam do warsztatu. Lubię eksperymentować i nie cierpię zamykać się w konwenansach. Jak już coś robię, to robię to dobrze. Kowadło Artblog, to strona którą prowadzę od kilkunastu lat, jeszcze od czasów kiedy w całości pisałem ją ręcznie w htmlu. Robiłem wtedy wpisy na temat technik malarskich nie wiedząc nawet, że była to pierwotna forma aktywności, którą dzisiaj nazywamy blogowaniem. Dziś blogów jest tysiące, mimo to staram się, aby moja strona - podobnie jak twórczość - była rzetelna i autentyczna.

Moje Książki