Copic Multiliner SP to najdroższy na polskim rynku fineliner. Kosztuje ponad trzykrotnie więcej niż produkty konkurencji, powstaje zatem pytanie, czy rzeczywiście jest to dobry produkt warty swojej ceny, czy może tylko wyrafinowana polityka sprzedażowa i marketingowa fantazja. Przekonajmy się.
Czy to naprawdę ekologia?
Kupując Copic Multiliner SP dostajemy możliwość ponownego napełniania i wymiany końcówki na nową. Producent szczyci się ekologicznym podejściem, przekonując przy tym, że zdaje sobie sprawę z tego jak ta kwestia jest niezwykle ważna dla wielu artystów. Fajnie pięknie, ale gdzie jest haczyk? Otóż proszę bardzo: chcąc ponownie napełnić Copica musimy zakupić wkład zamienny, a jest to klasyczna gąbka w plastykowej koszulce (tak jak we wszystkich innych cienkopisach), dodatkowo zamknięta jeszcze w grubej, wykonanej z twardego, przeźroczystego tworzywa rurce. Czyli nie napełniamy starego wkładu tuszem, tylko wymieniamy go na nowy. A więc cały plastik zawarty w pisaku wywalamy do śmietnika przy każdym "napełnianiu". Pozostaje nam jedynie aluminiowa obudowa. Jak na moje oko wyrzucanie tych wkładów jest równie mało ekologiczne jak wyrzucanie jednorazowych, zużytych cienkopisów. Gdyby producent sprzedawał tusz aby sobie nim nakapać do cienkopisu, to może miałoby to sens, tymczasem dostajemy tylko pewnego rodzaju złudzenie.
Czytaj więcej: Copic Multiliner SP- najdroższy cienkopis