Industrial & Urbex

Industrial

Dworzec kolei warszawsko - wiedeńskiej w Maczkach

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 5279

{jcomments on}Mroźny, niedzielny poranek to dobra okazja do pozwiedzania starego dworca kolejowego w Maczkach, niegdyś granicznego. Proces degradacji trwa, choć podobno w niedalekiej przyszłości ma w nim powstać wydział Politechniki jakiejśtam szkolący młodych kolejarzy. Czas pokaże. Jeśli okaże się to prawdą to będzie najprawdopobniej ostatnia "dzika" dokumentacja fotograficzna tego miejsca z przed remontu. Zapraszam również do obejrzenia zdjęć z przed 5 lat - TUTAJ.

dworzecz maczki 30 11 14 008

dworzecz maczki 30 11 14 013

dworzecz maczki 30 11 14 024

dworzecz maczki 30 11 14 005   dworzecz maczki 30 11 14 006

 

Zobacz więcejDworzec kolei warszawsko - wiedeńskiej w Maczkach

Zakłady dziewiarskie Wanda, Sosnowiec

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 7999

Będąc ostanio w jednym z Sosnowieckich "opuszczonych", postanowiłem skoncentrować się na nieco innym elemencie tego zrujnowanego obiektu. Detal, pojedyńczy element wyrwany z kontekstu, daje całkiem nową kompozycję, będącą odrębnym bytem, a normalnie zlewającym się z tłem, przez co niemal niezauważalnym. Takie właśnie fragmenty, głównie ścian, stanowiły temat mojej industrialnej sesji. Ja fotografowałem, ale kompozycje są wynikiem działania kilku czynników. Podstawowy to czas, ale także przeróżnie wpływy ludzkie, przypadkiem splatające się w tym jednym miejscu. Zapraszam.

 

Czytaj więcej: Zakłady dziewiarskie Wanda, Sosnowiec

Opuszczony szpital w Chrzanowie

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 12770

2011 07 30

Został zbudowany w latach 1929-1933. Projekt budynku wykonał architekt  Stanisław Oszacki. Na budynku widniał napis: "Szpital powiatowy im. Józefa Piłsudskiego", po wojnie nazwa została zmieniona na Bolesława Bieruta. Mógł on pomieścić 150 pacjentów - na tyle był obliczony obiekt.

Cały obiekt składał się z kilku budynków. 400 pracowników obsługiwało 6 oddziałów szpitalnych. Nieopodal w prosektorium prowadzono także badania bakteriologiczne. Szpital posiadał własną kuchnię oraz pralnię. Do odległego o 100 metrów od głównego budynku  prosektorium, ciała zmarłych  były przenoszone na noszach przez salowe, w późniejszych czasach zwłoki przewożono specjalnymi  wózkami. Mniejsze amputowane części ciała pacjentów trafiały do kotłowni, natomiast większe do prosektorium. Na początku lat 90-tych zlikwidowano przyszpitalną hodowlę baranów i świń oraz ogród warzywny. 
Między 1998 rokiem a 2000 szpital zakończył swoją działalność.

 

Czytaj więcej: Opuszczony szpital w Chrzanowie

Azbest Ogrodzieniec

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 8094

30 marzec 2010

Zakłady "Izolacja" w Ogrodzieńcu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nie pracują już od 10 lat. Po zdewastowanych przez zbieraczy złomu budynkach wieje wiatr, roznosząc po okolicy rakotwórczy azbestowy pył. Bowiem "Izolacja" była pod koniec minionego wieku największym producentem materiałów izolacyjnych na kontynencie. Trafiały one nie tylko na budowy w kraju, ale także w całej Europie. I pewnie nadal zakład przynosiłby zyski, gdyby w 1997 roku nie zakazano stosowania produktów zawierających azbest. Był pomysł przestawienia produkcji, ale nie wypalił, zaś mieszkańcy Ogrodzieńca wołają o pomoc - i jak na razie bezskutecznie.

Czytaj więcej: Azbest Ogrodzieniec

KWK Sosnowiec

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 8630

Kiedy w zeszłym roku próbowałem z kumplami wejść do budynków "Sosnowca" szlag nas trafiał, że po pierwsze jest stróż, a po drugie, że nie jest przekupny- jak robot jakiś. Tłumaczyłem, że w celach dokumentacyjnych, że dla sztuki, że w końcu dla potrzeb portalu miejskiego  zajmującego się historią, że to takie ważne. Kusiłem zgrzewą piw, flaszką. Nic. Stróż był jak mur. Cóż- czasem trzeba się pogodzić z porażką. Było w tym jednak coś niesamowicie pocieszającego- fakt, że budynek jest tak dobrze pilnowany dawał nadzieję na to, że nie stanie się ruiną jak wszystkie pozostałe. Była nuta nadzieii, że miasto nauczyło się wykorzystywać architekture przemysłową i niedługo zaskoczy nas jakimś ciekawym bringing back to life pokopalnianych murów. O tak. Jak w innych miastach. Moja naiwność została ostrzyżona na łyso kilka dni temu kiedy przejeżdżałem koło tej największej niegdyś sosnowieckiej kopalni. Główne wejście wyglądało jakby przejechał nim buldożer. Okna, mury, kawałki gruzu pod budynkami- znam ten wizerunek. Znam ten widok. Rozpoznaję po jednym spojrzeniu. Tyle razy już widziałem odwiedzając mogiły przeróżnych budowli. Widok ten mówił jasno- ten obiekt już od dawna nie jest pilnowany. Ten obiekt został oddany w ręce tej biedniejszej, zataczjącej się i naznaczonej wiecznie czerwonym nosem i palącym oddechem części społeczeństwa. Ten obiekt został spisany na straty. To będzie klasyczna, wieloletnia, powolna śmierć cegła po cegle.

Historia Kopalni Sosnowiec

 

Czytaj więcej: KWK Sosnowiec

HPR Kozubnik

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 8539

 O ośrodku wypoczynkowym w Kozubniku wiele w sieci napisano. Odpuszczę sobie zatem przytaczanie historii i cytowanie serwisów, którę opisują mroczne dzieje tego kompleksu. Trzeba natomiast powiedzieć, że miejsce to jest rodzynkiem wśród opuszczonych, prawdopodobnie na skalę krajową. Jest to kopleks składający się z ok 12 budynków, zlokalizowany w zielonej dolinie u zbocza góry Żar. O niezwykłości obiektu świadczą liczne wycieczki odwiedzające to miejsce. To, że eksploratorzy to zrozumiałe, ale można tam spotkać Krysie na szpilaczkach chodzące i wzdychające na "piekno".  Popularność potwierdza ilość fotografii dostępna w necie. Jest tego miliony. Są zdjęcia ślubne w Kozubniku, sesje fotograficzne, portrety, skejci i bajcykliści, bokserzy machający pięściami na tle kozubnickich ruin, scenki rodzajowe i nieskończona ilośc dokumentacji fotograficznej. Dlatego ograniczę się do kilku zdjęć, w których chciałem tylko oddać panujący tam klimat.  

Czytaj więcej: HPR Kozubnik

Dworzec w Maczkach

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 10687

Szybki rozwój przemysłu w Królestwie Polskim, a szczególnie w zachodnim krańcu Królestwa (okolice Zawiercia, Dąbrowy i Niwki) wymusił konieczność stworzenia dogodnych połączeń komunikacyjnych z resztą kraju. Na początku XIX w. ukształtował się nowy okręg przemysłowy, nazwany później Zagłębiem Dąbrowskim z kopalniami węgla i rud, hutami żelaza i cynku oraz przemysłem włókienniczym.

Z uwagi na szybko rosnące zapotrzebowanie przemysłu, wzrost produkcji, rzemieszczanie ludności potrzebny był środek transportu o charakterze masowym, a tym w ówczesnym czasie mogła być tylko kolej żelazna, która po kilkunastu latach prób, eksperymentów i doświadczeń w iście ekspresowym tempie zdobywała świat. Gdy James Watt wynalazł maszynę parową, stało się jasne że jej zastosowanie będzie o wiele większe niż tylko napędzanie fabrycznych agregatów. Gdy na jednym z pokazów, ktoś z obserwatorów zauważył jej niezwykłą moc i powiedział: „gdyby to urządzenie odwrócić dodać koła i postawić na torach, to założę się że będzie jechać”, szybko podchwycono tę myśl. Nic też dziwnego, że w rozwijającym się przemysłowo, mimo niekorzystnej sytuacji geopolitycznej Królestwie Polskim szybko zauważono, że najkorzystniejszym środkiem transportu będzie kolej żelazna. W 1839 r. powstało Towarzystwo Akcyjne Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Głównym pomysłodawcą i autorem projektów był warszawski bankier i przemysłowiec, a przede wszystkim zapalony miłośnik kolei Piotr Steinkeller – Niemiec z pochodzenia lecz sercem i umysłem Polak. Swe ambitne plany i zamierzenia na ziemiach polskich przypłacił bankructwem, ale to głównie dzięki niemu powstała najsłynniejsza w dziejach polskiego kolejnictwa droga żelazna. Po wstępnych projektach, etapem budowy zajęły się władze państwowe i osobiście car Mikołaj I, lecz prace prowadzono pod kierownictwem polskiego inżyniera Stanisława Wysockiego. W 1844 roku oddano pierwszy jej odcinek z Warszawy do Pruszkowa, a rok później do Grodziska Mazowieckiego, by w 1848 r. ukończyć budowę jednej z najdłuższych linii kolejowych w ówczesnej Europie liczącej 327 km i łączącej Warszawę z Maczkami – małym przysiółkiem na najdalej wysuniętym krańcu Imperium Romanowych. Wybudowana tam stacja otrzymała dość prozaiczną nazwę Granica i w szybkim czasie stała się największym węzłem granicznym Cesarstwa. Podróż z Warszawy do Granicy trwała 10,5 godziny. Wkrótce wybudowano łącznicę do Szczakowy i w ten sposób Warszawa uzyskała połączenie z Krakowem i Wiedniem oraz Wrocławiem czyli kolejami krakowsko-śląską i górnośląską uruchomioną w 1847 r.). Nazwa Granica funkcjonowała do 1925 roku. Ostatnia stacja Królestwa Polskiego była stacją na wskroś nowoczesną w ówczesnych czasach, zaopatrzoną w niezbędne urządzenia techniczne do przyjmowania i wysyłania pociągów oraz odprawy celnej podróżnych i towarów. Zorganizowano tu również takie instytucje jak służba celna, poczta, telegraf, straż graniczna itp. Stacja Granica przez pierwsze dziesięć lat swego istnienia była jedyną kolejową stacją graniczną w Imperium Rosyjskim. Tędy przejeżdżała znaczna część podróżnych udających się do Królestwa Polskiego i dalej, w głąb Rosji.

Dziś dawna historyczna stacja Granica nazywa się Sosnowiec Maczki i nie tylko z każdym dniem odchodzi w zapomnienie lecz przede wszystkim ginie jako obiekt niezwykle istotnej i ważnej historii polskiego kolejnictwa. I tak jak kiedyś był to najdalej wysunięty na wschód przysiółek Królestwa Polskiego tak i dziś najdalej wysunięta na wschód dzielnica Sosnowca staje się zapomniana przez Boga i ludzi.

Źródło: http://www.sosnowiec.info.pl/moje-miasto-moj-region/moj-sosnowiec/ginacy-relikt-kolei-w-maczkach,1,4,12492

Obecnie Dworzec popada w ruinę i został zamurowany, żeby zapobiec dalszemu rozkradaniu. Ponieważ większość okien także została zamurowana, w części dworca panuje całkowita ciemność. Poniższe fotografie dokumentują głównie część mieszkalną i hole głównego budynku oraz strych.

 

Czytaj więcej: Dworzec w Maczkach

Zakłady chemiczne "Strem"

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 7532

W 1883 roku L. Gartenberg, A Goldhammer, M. Gartenberg i Z. Lantenberg, spółka handlowa, zakupiła działkę w Strzemieszycach Wielkich z przeznaczeniem na budowę zakładu produkcyjnego. Spółka ta posiada już zakład w Drohobyczy, w którym produkują parafinę, wosk ziemny i świece parafinowe. Założony przez nich zakład w Strzemieszycach nosił nazwę "Fabryka Cerezyny". W 1895 roku zakład sprzedano J. Birnbaumowi i U. Cohnowi. W fabryce uruchomiono przerób masy kostnej. Podstawowe produkty to: klej kostny, tłuszcz kostny i mączka kostna. W 1906 roku uruchomiono produkcję stearyny i gliceryny. W roku 1908 zakład podlega Towarzystwu Akcyjnemu Zakładów Chemicznych "Strem" z siedzibą w Warszawie przy ulicy Mazowieckiej Nr 7. Po wyzwoleniu w 1945 roku, zakład upaństwowiono. Przeprowadzono gruntowną modernizację. W 1986 roku zrezygnowano z przerobu kości, co z ulgą przyjęli okoliczni mieszkańcy, ponieważ zakład był dość uciążliwy poprzez "niezbyt ładne" zapachy.

23.10.1987 roku zakład otrzymuje nowa nazwę. Od tej pory są to Zakłady Chemiczne "STREM". Produktami są środki myjąco - piorące i gliceryny. W 1994 roku planowano w sąsiedztwie dąbrowskich Zakładów Chemicznych "Strem" założenie plantacji rzepaku przemysłowego. Planowane było wybudowanie do 1996 roku tłoczni i centralnej rafinerii, produkującej ekologiczne paliwo rzepakowe. Dąbrowski "Strem" ze słomy rzepakowej miał produkować glicerynę.

Od 2002 roku ZAKŁADY CHEMICZNE "STREM" S.A. W UPADŁOŚCI"

Czytaj więcej: Zakłady chemiczne "Strem"

Zakład Dziewiarski "Wanda"

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 8680

Zdjęcia przedstawiają budynek produkcyjny Zakładów Dziewiarskich "Wanda" w Sosnowcu. Zdjęcia zrobione w połowie 2008 roku. Przypadek Wandy jest o tyle ciekawy, że nie ma w internecie praktycznie żadnych informacji ani o przyczynach upadku zakładu, ani o tym jak i ile funkcjonawał. Zwykle o tego typu obiektach można znaleźć wiele faktów historycznych, opisów, dyskusji czy  róznych wzmianek. Tutaj natomist cisza.... Tylko milczące ściany budynku. Tajemnice uwięzione w starych murach. 

Czytaj więcej: Zakład Dziewiarski "Wanda"

Cementownia Grodziec

  • Kategoria: Industrial
  • Odsłony: 7155

Cementownia Grodziec – cementownia mieszcząca się w Grodźcu (dzielnicy Będzina). Została uruchomiona w 1857 roku i była pierwszą w Polsce (wówczas pod zaborem rosyjskim), a zarazem piątą cementownią na świecie. Była to fabryka cementu portlandzkiego. Właścicielem był Jan Ciechanowski, a pierwszym dyrektorem był inż. Emil Konarzewski, który prowadził zakład przez 20 lat. Stanisław Ciechanowski, syn Jana, wydzierżawił, a w 1925 roku sprzedał Cementownię koncernowi belgijskiemu Solvay. Koncern Solvay prowadził rozbudowę zakładu aż do 1939 roku. Równolegle z rozwojem Cementowni nastąpiła ogólna poprawa sytuacji materialnej załogi, wybudowano mieszkania i inne obiekty socjalne. Cement produkowany w tej fabryce był używany między innymi przy budowie Obszaru Warownego Śląsk. Przez długi czas pod Cementownią utrzymywano filar oporowy w zalegającym pod tym obiektem pokładzie węgla o grubości 1,8 m. Na skutek wyeksploatowania go przez Kopalnię "Grodziec", nastąpiły nieodwracalne szkody w obiekcie Cementowni i 31 lipca 1979 roku wstrzymana została działalność produkcyjna zakładu.

 

Czytaj więcej: Cementownia Grodziec

Rysuję od najmłodszych lat. W szkole zdarzało się, że niektóre zeszyty miały od tyłu więcej rysunków niż zapisanych lekcji od przodu. Przez lata fascynowały mnie różne sztuki wizualne. Poznałem fotografię, malarstwo, rzeźbę, grafikę komputerową i warsztatową, projektowanie i wiele innych, ale w sercu zawsze miałem rysunek. Zawsze dużą wagę przykładam do warsztatu. Lubię eksperymentować i nie cierpię zamykać się w konwenansach. Jak już coś robię, to robię to dobrze. Kowadło Artblog, to strona którą prowadzę od kilkunastu lat, jeszcze od czasów kiedy w całości pisałem ją ręcznie w htmlu. Robiłem wtedy wpisy na temat technik malarskich nie wiedząc nawet, że była to pierwotna forma aktywności, którą dzisiaj nazywamy blogowaniem. Dziś blogów jest tysiące, mimo to staram się, aby moja strona - podobnie jak twórczość - była rzetelna i autentyczna.

Moje Książki